zwykle

misiek

nie jestem skąpy
im lepiej się bawię
tym więcej miewam
jak się nazbiera
wierszyki piszę
między jednym a drugim
łykiem piwa

na kolację krewetki
na ogonkach tańczą
wokół butelki indiański
taniec gronowego słońca

z piciem ostrożnie
tylko do dna wychylam
poniżej pewnego poziomu
w wannie nie wypada chociaż
to lepiej niż do lusterka

tylko czy wypada dalej drążyć
a jak ktoś od dołu zapuka
na przykład Zyga Freud

ovoc_ziemii

Witaj Misiek!
Całkiem niezły debiut na forum. I skąd ja to znam? Takich między jednym a drugim wiele się tworzy, a co lepsze, jakoś barier wtedy mniej i słowa lepiej się układają. Jestem mile zaskoczona Twoim wierszem, podobają mi się przerzutnie - są dobre i sensowne. Wewnętrzna rozmowa podmiotu lirycznego z samym sobą, a wszystko wieńczy niezła puenta. Wydawałoby się, że Twój peel jest w nieco beznadziejnej sytuacji, ale na końcu pozbawiłeś wiersz powagi wyznania - a jak ktoś od dołu zapuka
na przykład Zyga Freud, dobre!

Pozdrawiam, Troy.

PS. Masz l zamiast ł w słowie przykład. Zedytować?

menałe

Witaj

zwykle czytam Twoje dobre wiersze , a i tym razem jak zwykle się nie zawiodłam , Troy wszystko już napisałam , mogę jedynie dodać - proszę o więcej nie bądź skąpy hehe

misiek

zwykle piszę ciut inaczej
ten wypadł z rękawa
a to nie przelewki
gdy się spodobał
gospodyni i zobowiązuje.

Dziękuję za rekomendację menałe
buziaki

z "ł" wpadka
trudno
Very Happy

@psik

znałem Zygę mieszkał naprzeciwko
był moim terapeutą zawsze po wypłacie

witaj na forum

ovoc_ziemii

tomasch36

misiek - tylko Ty tak potrafisz ...pozdrowionka.