Poznań, ja i jeszcze coś.

supp

Chciałbym już zimę, śliskie policzki-pagórki,
ptaki niejadki przyglądające się co zrobię z papierosem.
Odstępstwem są tutaj plażowicze przy śmietnikach-
jedzą ptaki.

I ciebie też widziałem, wędrowałaś między światami
herbat i absynthu. Zdecyduj się, bo jesteśmy
jak ta twoja wytatuowana klepsydra

lub titanic na suchym języku twojego "nie mogę".
Matematyk dnia i nocy upomina cię- jeszcze pora
przełamać ostatnie zapałki i wysiąść z tego
cholernego tramwaju nr trzeci świat.

Nie tylko ty jesteś otwartym oknem w tej burzy.
Co z twoim pozytywnym myśleniem
i żyłami? Widzisz, tęsknię- piję
do twojego zdjęcia, gdy leżysz w kącie

kalendarza. Zimą mam najwięcej kawy w brodzie-
tak, zarosłem, a ręce nie przestały drżeć
o wódkę, chyba zapomniały, że zima to też śnieg.
Zmaterializuję duszę, wykuję bezkształt z lodu
i choćbym tu kurwa zamarznął

nie zasługujesz na porównanie z czymś ciepłym.
Nawet plażowicze
tak nie sztywnieją.

ovoc_ziemii

Pragnę tylko skromnie zaznaczyć, że przegadałeś wiersz - chciałeś za dużo motywów do niego upchnąć. Wystarczyłabym mi druga i trzecie strofa, bo w niej jest najpiękniej urządzone.

Ogólnie z czwartej podoba mi się określenie kobiety jako okno burzy - odzwierciedlenie jej wnętrza. Ten motyw warto zostawić.

Denerwują mnie ptaki i plażowicze - takie przerywniki, wstawki, odbieganie od tematu. Powodują niepotrzebne zagmatwanie. Jasne - tę myśl zawartą w reszcie strof trzeba zostawić, ale może by tak ukrócić i trochę inaczej?

(Widzę trochę bliskiego mi slangu - plażowicze = leżaki, hehe.)

Tylko dlaczego porównujesz kobietę akurat do nich, do żuli spod śmietników?
To wszystko mi nie gra! Dlaczego mają zjadać ptaki.
To jakiś łańcuch pokarmowy? niedopałek - ptak - plażowicz? ;p

Widzę to jako szkic, z którego można stworzyć dobry wiersz.

Mia Wallace

Masz spore szanse, by zostac moim ulubinym połetom na tymże forum.

KevLar

kiedy sie to czyta jednym ciagiem to przekaz dociera do czytelnika,
jednak nie da sie nie wspomniec o fatalnym - znowu! - zapisie calosci.
jesli jesz tak jak piszesz, to zazdroszcze ci koryta, wiersze to nie notatka
w zeszycie, postaraj sie lepiej, bo tresc jest niezla ale forma na odpierdol sie.

2104

Cholera no pokażcie mi jakąś normę odnośnie ilości treści w wersie wiersza bo wiecznie słyszę to że coś jest "przegadane". Przecież nie chodzi o to żeby na końcu wiersza pamiętać co oznaczało pierwsze słowo tylko o to żeby jak najlepiej wczuć się w tekst, przemyślenia autora. Po przeczytaniu tekstu supp w mojej głowie pojawiło się nagle kilkanaście tematów do przemyślenia i własnej interpretacji tymczasem jak przeczytałem przed chwilą tekst "miśka" pomyślałem jedynie "heh fajne".

Troy czy naprawdę wszystko musi mieć dla Ciebie oczywisty sens ? zostaw sobie trochę miejsca na interpretacje na przemyślenie choć by i z założenia nic nie było ukrytego w tych słowach ...

Mi się podoba !

ovoc_ziemii

Nie wszystko musi być logiczne - jasne, nie musi. Tylko że w tym tekście jest diament,
który przestał się odróżniać przez błyszczące podróbki.

KevLar

ovoc_ziemii

2104

No tak a teraz weźmie ten tekst, tu utnie tu skróci i przytnie podmieni 2-3 słowa i z diamentu wyjdzie mu "bursztyn z polskich gór", plastikowy, idealny.

Wiersz nie będzie miał tego "zgrzytu" słyszalnego w tle jak z gramofonu. moim zdaniem na poprawkach straci wiele

ovoc_ziemii

Przecież nie musi zaraz poprawiać. Jak ktoś wkleja wiersz, to piszę wtedy swoje spostrzeżenia i wszystko zależy od autora - czy poprawi ten wiersz, czy zostawi jak jest, a może wyciągnie wnioski i wykorzysta czyjąś radę w następnym utworze.
Albo może nie zgodzić się definitywnie z moją opinią. Nie jestem wyrocznią przecież,
piszę to co myślę.

2104

Przecież nie piszę że się musi zgadzać, ja nie komentuje tego co on ma / powinien zrobić a jedynie "piszę to co myślę" na temat Twojej opinii .
Już się nie wypowiadam w tym temacie bo wyjdzie mi zaraz offtop Razz

ovoc_ziemii

supp

Jasne :p Piszcie.