Jagody

2104

Stany maniakalne szeroko położone
siódme niebo między Gdańskiem a Warszawą

Wiruję z kołem, w deszczu
obrzucam się błotem
Wariuję wybojami
podskakuję i wymijam...

wpadłem...

W koleiny
z dala obserwuję zamalowane radary
rdzawe auta, kierowców
skorodowane dusze
rozpędzone kołpaki mkną poboczem
tam zostaną na pamiątkę
zdjęcie z połową policyjnego poloneza

Auta koloru yellow bahama
przyciśnięte do ziemi trzecim spojlerem
i kierowcą ograniczonym
w terenie zabudowanym do pięćdziesięciu

czarny punkt
ołowiane jagody
między krzyżem a dębem
wgryzłem się mocno zębami
smak żołędzi przy żuku z borowikami

Straciłem dla nich głowę
w rowie
kolegę między blachami

Pan.K

Pierwsza połowa wierszu jest w porządku. Potem zaczynam tracić przekaz. Jakby efekt wysuszone pointy. Pozdrawiam.

misiek

czyta się

momentami przekracza dozwoloną prędkość
puenta jak widzę bez śladów hamowania

borowików szkoda

pozdrawiam

2104

damn, coś wisi z tymi jagodami w powietrzu, dopiero teraz się zorientowałem że pojawił się niedawno podobny tyt.

" Jakby efekt wysuszone pointy " - troszkę celowo Smile

Miśku mów normalnie bo nic nie rozumiem, w poetę się bawisz ? xD

robot

Zniszczenie, krew, łzy, brakuje tylko sexu.

2104

krwi nie ma, łez też. Zawsze na końcu można dopisać "a później uprawiałem seks" jeśli uważasz że pomoże ;]

ovoc_ziemii

Jak mogłam go nie zauważyć. Na początku myślę sobie - cholera,
tyle motoryzacji że nie dam rady. A jednak po momencie krytycznym
gładko pojechałam do puenty. Dobry wiersz, zaintrygował mnie, zatrzymał.
W środku jednak trochę można było skondensować.
Puenta świetna i obrazowa. Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy.
Dlatego jak już zrobię prawo jazdy, będę zawsze jeździć wolno i przepisowo.