Chwilowy uraz.

supp

Są kolory, których byś nie oskarżył o bezczynność, to
miasto lesieje, cegła niebieścieje, ty nic nie wiesz?
Może zacznij łykać prochy, duchy nie są czarne ani
białe, a światło szczypie jak jezusowe plecy.

Przecież nieuświadomione społeczeństwo nosi buty,
w butach są podsłuchy, wszyscy patrzą i na językach
mają to co w dupie, hipokryci hipokrytom przeczą.

Jeszcze pranie się suszy, ale teraz mózg i tak
byłby tylko przynętą albo wchłaniaczem kosmosu,
bo na więcej nie stać moje ciało, a ty weź dwie-

to może nas mama wcześniej wypuści.

KevLar

trudno jednoznacznie skreslic ten utwor,
znowu ten sam blad czyli duzy potencjal merytoryczny
ubrany w pokraczne przenosnie jakas wnerwiajaca nowomowe jakby, o tak
wysilona

misiek

w minorowe tony uderzasz
a gdzie róż wesoły?
zieleń ożywcza?
i szarość a na niej
czerwonią się kropki humoru
Smile

supp

misiek, to chwilowo nie teraz ;p

pozdr!