Zrozumienie słońca

supp

Najlepszy prześwit daje dłoń,
filtruję centrum wszechświata palcami astronomów.

Zakładam, że drzewa są zazdrosne.

Architekt układu współtańczy palcem po orbicie
z niedoboru ruchu. Profilaktycznie myśli o niczym.

Złoty dzwon pijany gubi rytm.

W atmosferze:
więdną dłonie z przedawkowania inercji,
przemytnicy źrenic kształcą swój towar
nocą:

drzewa im zazdroszczą
nieoclonych żarówek.

ovoc_ziemii

Supp, ten wiersz jest dla mnie zbyt hermetyczny,
każdy kolejny wers niszczy moje dotychczasowe interpretacje.

Marcin

szczerze mówiąc nie bardzo wiem, o czym tak naprawdę jest ten utwór Sad

@psik

Marcin

tak czy inaczej wrócę i spróbuję się zagłębić jeszcze raz, pewnie dopadło mnie już zmęczenie materiału Smile

ovoc_ziemii

No fakt. Jakby spojrzeć na to jak na jakąś impresję,
to obraz wydaje się być klarowniejszy.
Tyle że ja mam już taką naturę, które każe mi analizować
i analizować..., a tego co podane na tacy, nigdy nie mogę
zobaczyć.