źrenice

hollowed man

każdy autobus wiezie tajemnicę
nieodległych spojrzeń i śliny na wargach
lepiej znaleźć chodnik tuż przed ostatnim schodkiem
gdy deszcz zrasza twarz nie myślisz że to obraza
słuchasz jak dżdżownice wychodzą ze swoich kryjówek
pełznąc po ręce wiedzą że są przekrajalne i niezniszczalne

histeryzujesz wynosisz swoje moll w dur i przestrzeń
zamyka suche gardło prosi o trochę miejsca
bo znów płaczesz do środka przelewając sos chili
wgłąb tchawicy i dalej do żołądków i czakramów
których przecież nie rozumiesz nawet nie czujesz

te wszystkie niebieskie nieba zmieniają się w kopuły tlenowe
światłoczułe muchy uciekają przed teleskopami
i tak je złapią w siatki zaprzeszłych zdarzeń
nie będą metaforami losów ani kaprysów
gdy udajesz że to nie wola nie łza nie ty

menałe

no proszę...
jaki piękny obrazek
ciekawie wprowadzasz i równie ciekawie kończysz

podobajet się Wink

LittleDragon

tomasch36

LittleDragon

tomasch36

wiesz tylko że ja mam magisterkę z rosyjskiego i stąd moje skrzywienie... Smile

menałe

chłopcy przestańcie Smile

podobajet się to mój śmiesznawy wymysł i nie ma się o co kłócić Razz

LittleDragon

tomasch36

"...Nie ten mądry, który udowadnia komuś głupotę,ale ten który umie się do niej przyznać...-Marek Leszczyński" - bardzo dobra myśl... Smile

LittleDragon

skoro sam ją wymyśliłem, to chyba jest jakiś powód? nie przyznaję się do wszystkiego, bo aczkolwiek komuś to będzie na rękę. Jeśli kto udowadnia mi moją głupotę, jestem skłonny się do niej przyznać i wyciągnąć lekcję.

tomasch36

ładnie" mały smoku",zaimponowałeś mi Smile

LittleDragon

misiek

ovoc_ziemii

Proszę, nie offtopujcie. W rzeźni można się tarzać nawet w kisielu, a poetikon to świętość. Troy.

To jest jeden z Twoich lepszych utworów Hollow. Kiedyś go już komentowałam.
Dziś patrzę chyba nieco inaczej na ten wiersz. Może bardziej całościowo go rozumiem,
niż fragmentami, w tym sensie, że wiersz rodzi się dopiero po przeczytaniu.
Dobra...nie piszę więcej, bo zapętlę się własnymi słowami, jak zwykle.

Arti

@psik

nie słyszę dżdżownic ale nic to

gramatycznie czucie odnosi się także do żołądków(mnoga?) nie tylko do czakramów - a żołądek to się czasami odczuwa

czytałem już i reszta ok

ovoc_ziemii

Skromnie mi się wydaje, że ta mnoga liczba w stosunku do żołądków
jest jak najbardziej uzasadniona. W każdym razie ja sobie wyobrażam te czakramy
tak, że mają żołądki, w których wszystko się trawi, wszystkie zdarzenia.
To co nie potrzebna spływa dalej, a one wyłapują sobie tylko to, co jest im potrzebne do "życia" - wyciągają z tego co nas spotykam w życiu esencję i nią się żywią.
Dlatego wiele żołądków. Chyba idę spać, bo pierniczę bez sensu.

Margot

Wracam do tego wiersza, więc pomyślałam za którymś razem, że Ci o tym napiszę.

Margot

Przepraszam, mam kilka uwag w związku z wątpliwościami komentatorów.
Czakramy istnieją tylko dla tych, którzy wierzą w ich istnienie. Żołądek istnieje faktycznie, to jasne. Jednak, kiedy płaczemy do środka, istnieje tylko ból. Status czakramów i żołądków przestaje mieć znaczenie, stają się one równie nierzeczywiste, czego dowodem jest tutaj użycie liczby mnogiej w stosunku do żołądków, tak samo, jak do czakramów.