***(unoszę się codziennie)

Arti

***(unoszę się codziennie)

unoszę się codziennie
światłem karmione sieroty -
są we mnie

hej ogniu rozpusty
ziębisz tak przyjemnie
wierzby przestały płakać
dzieciątka kopią

na wiosnę przyjdzie urodzić
- być ojcem
a tamte ślady na drodze
przysypać purpurową solą

przestałem się dąsać
teraz nadgorliwie się modlę
nie potrzebując skrzydeł
- post mortem

listopad 08

Margot

Arti, tyś poeta. Dobre to jest. Umiesz obrazować słowami. Ta paralela ... uhmm.
Cóż, my odradzamy się codzienie a przyroda tylko raz do roku.

@psik

dla mnie to jest refleksja po śmierci dziecka

nie wiem na ile zmieni to twój wizerunek wiersza ale usunąłbym słowo rozpusty

smutny wiersz

Margot

Zanim Arti tu zajrzy, powiem Ci Tomku, że :

wierzby przestały płakać
dzieciątka kopią

mówi, jak na mój słuch i wrazliwość, o tym, że są pączki na wierzbie i że bedą liście; pączki, kopią, jak dzieciątka w łonie matek, bo tak, jak one rosną po prostu.

Margot

No tak, teraz zobaczyłam, że wiersz powstał w listopadzie. W takim razie:

wierzby przestały płakać
dzieciątka kopią

może znaczyć, że liście /wierzbowe dzieciątka/ opadły, umarły
ale przyjdzie wiosna ...

Margot

Dwuznaczność słowa: "kopią" wprowadza możliwość tej dwojakiej interpretacji.

@psik

nie pomyślałem o tym znaczeniu słowa kopią ( w sensie zakopują)

po twoim pierwszym poście zacząłem mieć wątpliwości (piszą mój post twojego jeszcze nie było) co do mojej interpretacji
i jeszcze ta purpurowa sól

Margot

Marcin

dobre czytanie; dzięki za lekturę Smile

Arti

dziękuję

pozdr.