powrót na front

supp

marmurowe czoło
mijam
ludzi z małymi ludźmi w zielonym parku
mijam
ciebie witam
również pominięciem - po prostu dziś
gdzieś się spieszę

przy męskim głosie żebraczki
która brzmi jakby od lat czytała
ten sam nudny pamiętnik
muszę zatkać uszy albo chociaż odwrócić głowę
(w takich sytuacjach odpowiedniej byłoby powiedzieć łeb)

deszcz wpada do kieszeni
kieszeń otwiera się na nagie ciało
owłosione
bo nie czas teraz na erotyzmy

mijam wszystko
jestem niedaleko
gdyby wyciągnąć wzrok
roztrzaskałby się

w mokry kark
opatrzność wkłada
dreszcz pośpiechu

kościół jest otwarty
tonę w konfesjonale jak w beczce...

najtrudniej mi było wyskrobać
reszki jabłka spomiędzy zębów
i uciszyć paznokcie szukające cierpliwości
pod dębową dechą

ovoc_ziemii

podoba mi się. pełen takich o małych zaskoczeń.
jabłko może być utożsamione z grzechem,
albo może być jabłkiem niezgody.
właściwie pasują oba.
kieszeń otwierająca się na rękę,
tak ładnie ujęte. przyzwyczajenie materiału.

@psik

dobrze mi się czytało
dobrze wstawione banalne zdania w treść tworzą dobry klimat