Powrót

supp

nie mógłbym mieszkać nad morzem
(fala księżyca przygryza komary)
bo gdy czekam wśród wydm
dławiących się suchością
czerwonych motyli- błyskają mi
zesztywniałe chmury
w osowiałych portach
przyleć

w chwilę
(morze chwyta pioruny za szyje)
buduję i burzę klepsydry z każdym przypływem
nadmiernej ilości twojego nieprzyjścia
(flauta uzbraja się w koronki i wstęgi)
majaczę

(krochmalę czas- zwykła stagnacja cieczy)
zgrzyta piach
idziesz ale
coś nie tak

przyniosłaś oddech
nie w porę

Marcin

(...)
zgrzyta piach
idziesz ale

coś nie tak

a może tak skończyć??

interesujący wiersz; przeczytałem go z przyjemnością Smile

@psik

nie wstawiłeś przypadkiem za dużo nawiasów?

supp

Może i za dużo ale nie przypadkiem.

@psik

wstawił za dużo i jeszcze się droczy - cholerka

supp

Nie przeginaj Tomku, bo zaraz zabiorę się za sonet i będziesz musiał go przepisać 1000 razy! Wiem jak lubisz sonety.
Hehe, pozdrawiam!

@psik

lubię sonety ale nie wiem czy one ciebie lubią Laughing

supp

Muszą