Lubisz to

DżejDżej

Lubisz mówić do mnie dziwko
wpychając się mocniej niż powinieneś
ściskasz przeguby aż sinieją palce

jesteś górą możesz rządzić
każdym moim oddechem
każdym gestem

lubisz reakcję moich oczu
na takiego ciebie
lubisz widzieć w nich strach

na koniec uspokoję oddech
przygarnę cię do siebie
jak nowonarodzone dziecko

zawiążemy się w supeł
nieskończonych pragnień wiedząc
że nie ma podwładnych i rządzących

@psik

no no pani ostra jesteś

nie podoba mi się pierwszy wers drugiej zwrotki wg mnie całkowicie nie pasuje do reszty

DżejDżej

Masz racje z tym wersem,tylko nie mogę już zmienić Sad

@psik

ja mogę - tylko napisz co

DżejDżej

ten drugi wers...bardzo proszę...

DżejDżej

znaczy pierwszy drugiej zwrotki:)

@psik

usunąłem ten wers i poprawilem literówki
teraz zastanów się nad czwartą zwrotką bo ma inną liczbę wersów i dziwnie wygląda

ovoc_ziemii

Moim zdaniem wiersz kłóci się ze sobą, co nie wygląda dobrze. Moja intuicja mówi mi, że w naturze tego wiersza nie leżą pierwsze, mocne wersy. Wydaje mi się źle wyważony. Albo było ciągnąć resztę w takim tonie, w jakim jest początek, albo ten początek ugładzić. W wierszu jest trochę stylistycznie brzydkich sformułowań - jak na mój gust.
Pozdrawiam.

DżejDżej

@psik właśnie się zastanawiam,coś mi krąży w myślach,ale jeszcze nic konkretnego. Jak wymyślę to dam znać Smile

Ovocku twoja intuicja tym razem cię myli. Moim zamierzeniem było napisać właśnie tak- na początku mocno,wręcz sadystycznie, potem spokojniej i spokojniej by zakończyć odwróceniem ról.

ovoc_ziemii

Tak, ale chodziło mi o o to, że nie wyszło to warsztatowo. Nikt nie broni tak pisać, zmieniać natężenie.

DżejDżej

No to dobrze,że nie broni;)