ballada o zawieszaniu czerwonych latarni

Margot

byt niewesoły
nie będzie szkoły
dziewczyna szlocha
skąpa macocha
za mąż wydała

czwartą została
bo pan bogaty
żony jak kwiaty
którą przygarnie
wieszczą latarnie

gdy zapalone
przed pawilonem
wybranej płoną
być wielką żoną
postanowiła

ciążę zmyśliła
krew miesiączkowa
służąca powie
lekarz wołany
przepadły plany

zła obrażona
dziewczynkożona
głupią służącą
od zimna drżącą
śmierci oddaje

lecz zemsta rajem
wątpliwym bywa
groza prawdziwa
topiona w winie
nigdy nie minie

po pijanemu
nie wiedząc czemu
posyła zgraję
katom wydaje
niewierną żonę

trup powieszony
żale spóźnione
niewybaczone
pozostał obłęd
życie wygodne

splata warkocze
dziewczę urocze
choć buzia gładka
smutna wariatka
życie przegrała

żoneczka mała
nowa przybyła
latarni siła
znowu zadziała
domowi chwała

@psik

nie lubię takich wierszyków i już

menałe

eeeee wracam do "wiadomości " Razz

ovoc_ziemii

A mnie zaciekawiło. Przyszedł mi do głowy Kopciuszek inaczej. Smile

dziewczynkożona - świetny ten wyraz Margot.
Czyta się ciężko przez enterozę ale historia zainteresowała.

Margot

Miała być ballada dziadowska. Film pod tytułem: "Zawieście czerwone latarnie" jest bardzo dobry. Kto nie oglądał - polecam.

Pozdrawiam. Very Happy

LittleDragon

Margot coś jak "Wyznania kurtyzany".
Treść ma przesłanie, jednak forma jak Sama określiłaś "dziadowska" Cool

Maximus

Mnie się skojarzyło z losem żon Henryka VIII -ścięte za rzekomą niewierność i brak męskiego potomka.
Po prostu wierszyk -czyta się chętnie, z ciekawości zakończenia historyjki.

chuj jakich malo

to wygląda jak jakiś telegram

a telegram przecież alire

ovoc_ziemii

Wojtker

A ja Margot Wu.Ka.Urwie przerabiając jej wiersz...

odbyt wesoły
dziwka bez szkoły
dziewczyna szlocha
czochrana macocha
co węża possała

kurwą została
bo pan bogaty
suce da kwiaty
którą przygarnie
postawi pod latarnie

gdy rozpalone
pod publicznym domem
wyruchanej cycki płoną
być wielką dupodają
postanowiła

cnotę zmyśliła
krew miesiączkowa
służąca ciągała
lekarza wała
przepadły plany

zła obrażona
rogacza żona
głupią służącą
w orgazmie drżącą
śmierci oddaje

lecz burdel rajem
wątpliwym bywa
kurwa prawdziwa
topiona w winie
nigdy nie minie

po pijanemu
nie wiedząc czemu
possała zgrai
katom też daje
niewierna żona

fiut powiększony
orgazmy spóźnione
niewybaczone
pozostał obłęd
życie wyrodne

sperma w warkocze
dziewczę chce w krocze
choć buzia wypchana
na kiblu jest brana
dupa rozjebana

cipeczka mała
nowa przybyła
pod latarnią zgniła
znowu zagrała
burdelowi chwała